11 kwietnia 2013

Zapomniane radio

Powinnam napisać "zapomniane przeze mnie radio", bo od dłuższego czasu słuchałam czy to w pracy, czy w samochodzie (bo, właśnie, bo w domu zupełnie nie słucham radia!) słuchałam stacji komercyjnych- ze względu na lokowanie produktu nie napiszę, że Eski, Zetki itepe. A moja koleżanka w pracy słuchała I programu Polskiego Radia i strasznie dziwne to było: te hejnały, informacje o stanie wód w Raciborzu Niedoni, przeboje prawie już nie używane... A potem zdarzyło się, że po tej koleżance odziedziczyłam pokój i radio i miałam tyle pracy, że nie było czasu, aby przestawić stację w radiu i tak zostało. No i dzięki temu odkrywam na nowo, że radio może wnosić coś ciekawego, że zamiast, bez obrazy, ale czasem głupawych śmichów chichów można posłuchać rozmowy kimś, kto ma do powiedzenia COŚ, a Grażyna Łobaszewska całkiem miło śpiewa (ostatnio z Zagrobelnym). No i  z pracy nie wychodzę z bólem głowy od wysłuchania pięciu razy w ciągu ośmiu godzin tej samej piosenki w rytmie łup, łup, łup.
A teraz wszyscy, którzy Jedynki słuchali i słuchają rzucą we mnie gromami! Ale przecież napisama na początku, że "zapomniane przeze mnie"!